top of page

Wimble-done! Czyli przewodnik na Wimbledon 2025

  • klaudiakordowska7
  • 12 lip 2023
  • 18 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 2 dni temu

Aktualizacja: lipiec 2025

2025 to już nasz czwarty rok z rzędu, w którym zobaczyliśmy Wimbledon na żywo. Mamy za sobą lata kolejkowania się po ground pass, rok kolejkowania się po resale na główne korty, a w ostatnich dwóch - kupiliśmy bilety na Centre Court z wyprzedzeniem. Jeśli myślicie o wybraniu się na Wimbledon w tym lub kolejnym roku, w tym poście dowiecie się wszystkiego o turnieju i kupowaniu biletów.


Uwaga! Od 2024 roku, Wimbledon wprowadza coraz więcej zmian np. wirtualny resale na terenie turnieju czy Queue Village, a w tym roku - resale biletów w Queue Village, zmiany dat losowania LTA i dodatkowe losowanie AMEX. Bądźcie ostrożni w swoim researchu - przewodniki z poprzednich lat mogą nie być już aktualne. My zaktualizowaliśmy wszystkie informacje z tego roku, ale nie mamy gwarancji czy coś nie zmieni się w kolejnych latach.


Zacznijmy od podstaw - dlaczego Wimbledon jest ważny i wyjątkowy?

Wimbledon to jeden z czterech turniejów Wielkiego Szlema - najwyższej rangi turniejów tenisa. Tenis pod względem turniejowej rangi jest mocno uregulowany, a na podstawie wygranych w różnej rangi turniejach liczy się punktacja do światowego rankingu. Skąd Iga Świątek jest numerem 1? Nie dlatego, że subiektywnie "dobrze jej idzie", ale obiektywnie ma najwięcej punktów w rankingu. Wimbledon wyróżnia również trawiasty kort - inne turnieje Wielkiego Szlema rozgrywają się na nawierzchni ceglanej (paryski Roland Garros) lub twardej (US i Australian Open) - stąd Wimbledon uważa się za mistrzostwa w grze tenisa na trawie.

Wimbledon to również najstarszy wielkoszlemowy turniej i to przywiązanie do tradycji jest czymś, za co Wimbledon lubi być znany. I tak na przykład rozgrywki, a potem wygrane tytuły nazywa się Ladies i Gentlemen (Singles/Doubles), a nie Women/Men, stroje zawodników muszą być utrzymane w bieli, a patronem turnieju jest brytyjska rodzina królewska (z królewskim sektorem na korcie centralnym). Wimbledon rozgrywa się zawsze na przełomie czerwca/lipca, rozpoczynając w poniedziałek a kończąc finałami w kolejny weekend. W 2025, wypada od 30 czerwca do 13 lipca.


Jak kupić bilety na Wimbledon?


Ofjcjalne losowanie

Najważniejsza kwestia - biletów nie do końca da się "po prostu" kupić. Największe szanse na zakup to zapisanie się do corocznego losowania, tzw. ballotu, które rusza we wrześniu - na rok 2025, loteria trwała od 2 września do 16 września 2024. Do zapisu wymagane jest założenie konta na MyWimbledon. Po zarejestrowaniu się, na profilu pojawi się opcja zapisu. Tylko osoby zapisane do losowania mają dostęp do platformy odsprzedaży biletów, dlatego tak ważne jest, żeby się zapisać, nawet jeśli szanse w losowaniu mamy marne ;)

Dopuszczalny jest tylko jeden los na jeden adres zamieszkania, a dla biorących udział z Wielkiej Brytanii jest to weryfikowane z Electoral Roll. Nie jest jasne, jak weryfikowane jest to dla osób z zagranicy, ale na pewno można zarejestrować się również na zagraniczny adres. W losowaniu możemy wylosować możliwość zakupu max. dwóch (imiennych) biletów, na konkretny dzień, kort i miejsca. Jeśli zadowala nas dzień i kort, mamy kilka dni na zakup biletów, jeśli nie - bilety wracają do puli i kolejnego losowania. Co ważne, nie przyjmując biletów, tracimy mozliwość zakupienia innej pary w danym roku w oficjalnym resale (więcej info poniżej).


Losowanie trwa do marca, i niestety nie jest to transparentny proces - nie wiadomo ile jest losowań, i ile miejsc jest losowanych za każdym razem. Z różnych redditowych wątków ;) wiemy, że pierwsze e-maile o wylosowanych biletach zaczynają wychodzić w październiku. Pierwszy raz w losowaniu braliśmy udział w 2024 i status naszej aplikacji nigdy nie zmienił się na unsuccessful, chociaż już w marcu powinniśmy dostać maila o swojej "porażce" i startującej odsprzedaży biletów; tak samo było i w tym roku (2025). Nie wiemy z czego to wynika. Warto sprawdzać samemu stronę do odsprzedaży TUTAJ.


Losowanie LTA

Dla płatnych członków LTA - Lawn Tennis Association istnieje drugie, odrębne losowanie. Takie członkostwo kosztuje £20 na rok, a zapisy do ich losowania w tym roku również ruszyły we wrześniu - od 4 września do 30 września 2024. Plus - tu mogliśmy się zapisać oboje i nieco zwiększyć swoje szanse. Do LTA można zapisać się nie mieszkając w Wielkiej Brytanii, ale opcja wykupienia członkostwa nie pokaże się na profilu osoby z nie-brytyjskim adresem - należy w tym celu skontaktować się z LTA.

Early Wimbledon resale membership
Early Wimbledon resale membership

Odsprzedaż (Resale) Oficjalna / LTA

Jeśli nie udało wam się w żadnym z losowań (jak nam do tej pory), korzyścią z udziału jest dostęp do odsprzedaży biletów (ticket resale). W 2024, przegapiliśmy start oficjalnej odsprzedaży - nie dostaliśmy o niej maila, za to w odsrzedaży LTA mieliśmy więcej szczęścia. W 2024 roku, maila zapowiadającego przedsprzedaż dostaliśmy na początku kwietnia, ze startem sprzedaży 16 kwietnia 2024 o godzinie 10 rano. W tym roku, przedsprzedaż nie została ogłoszona wcześniej i ruszyła 27 marca, także o godzinie 10 rano. W obu latach na start przedsprzedaży były dostępne wszystkie dni i korty, a nam udało się dwukrotnie kupić bilety na kort centralny, na pierwszą sobotę turnieju. Dlatego nie zostanie wylosowanym to trochę szczęście w nieszczęściu, bo w resale możemy polować na wybrany przez siebie dzień i kort, i nie jesteśmy na nic "skazani".


Losowanie AMEX

Nowość w 2025: W marcu pojawiła się informacja o kolejnym losowaniu, tym razem organizowanym przez AMEX. By zostać do niego zakwalifikowanym, należało przy zapisywaniu się na oficjalny ballot, zaznaczyć zgodę na przetwarzanie swoich danych przez AMEX. Osoby, kt\óre to zrobiły, świadomie lub nie (jak my ;)), otrzymały informacyjnego maila. W tym losowaniu tez nam się nie udało, ale warto wiedzieć o tym w kolejnym roku, bo może nam to dodatkowo zwiększyć szanse na zdobycie biletów :)


Resale AMEX

Jeśli nie zapisaliście się do żadnego z losowań, ale jesteście posiadaczami karty American Express, macie jeszcze jedną szansę na zakup biletów. AMEX organizuje wlasny resale (niezależny od żadnego z losowań, również tego AMEXowego), który otwiera sie trzy razy: w sobotę przed Wimbledonem (bilety na pierwszy tydzień turnieju), w pierwszą sobotę Wimbledonu (bilety na drugi tydzień turnieju, oprócz finału) oraz w czwartek przed finałami (bilety na finały). Sprzedaż otwiera się zawsze o godzinie 10. Na bilety możecie polować TUTAJ.


Drobny druk, czyli jak nie stracić zakupionych biletów i dlaczego nieoficjalna odsprzedaż nie istnieje

Wimbledon jest bardzo restrykcyjny w poniższych zasadach, i znamy sytuacje, gdzie ludzie otrzymywali maile o anulowanych biletach za ich złamanie - niestety, dopiero na kilka dni przed turniejem. Niektóre możecie złamać nieświadomie, stąd warto o nich wiedzieć. Te zasady są też powodem, dla których nieoficjalne odsprzedawanie biletów jest praktycznie niemożliwe, bardzo ryzykowne i nikt się tego nie podejmuje. I zdecydowanie nie zaufalibyśmy w Internecie nikomu, kto oferuje nam "załatwienie" biletów.


Każdy może kupić max 1 parę biletów w każdym z losowań/resale

Oznacza to, że możecie wylosować/kupić: jedną parę na oficjalnej stronie, jedną parę przez LTA, jedną parę przez AMEX (w sumie - trzy pary). W momencie, gdy wylosujecie/kupicie bilety na np. oficjalnej stronie, strona przestanie wam się wyświetlać, dlatego w teorii - ciężko kupić więcej niż jedną parę ;) Ale jeśli ta dostępność by wam nie znikła, nie ryzykowalibyśmy z zakupem drugiej pary. Jeśli ktoś oferuje wam zakup biletów, bo jemu już się udało, i uważa, że może to zrobić za was - jest duża szansa, że was oszukuje, bo nie powinien mieć też możliwości.


Zakup biletów kartą płatniczą na imię właściciela konta MyWimbledon

Załóżmy, że kupiliście parę biletów z oficjalnej odsprzedaży, płacąc swoją kartą. Wasi znajomi (czy rodzice) nie mają czasu na polowanie na bilety, więc udostępniają wam swój login, byście zrobili to za nich. Płatność za takie bilety musi być wykonana kartą, na którą jest zarejestrowane konto MyWimbledon i która będzie włascicielem biletów. Mało tego, pojawiają się historie o tym, że nawet wtedy bilety są flagowane - najpewniej przez zbieżność IP. Tym samym całkowicie zniechęcamy do kupowania biletów komuś innemu. W innym przypadku, jest bardzo duże ryzyko, że jedna (lub obie) pary biletów zostaną anulowane. Wimbledon może też wymóc zgłoszenia się w dniu turnieju z biletem, dokumentem tożsamości, użyta kartą płatniczą oraz dokumentem potwierdzającym adres, by zweryfikować zgodność i wpuścić osobę na turniej.


Nie można zmienić imienia głównego właściciela biletu

Zakupione bilety będą zawsze na dane właściciela konta, z którego kupiono bilety. Jeden z biletów możecie przetransferować na inną osobę, która będzie mogła ten bilet pokazać na swoim telefonie, z własnymi danymi. Ale drugi z nich pozostanie z danymi właściciela konta i nie da się z tym nic zrobić. To kolejna zasada, przez którą nieoficjalna odsprzedaż praktycznie nie istnieje - dane na bilecie są sprawdzane z dokumentem tożsamości kilkukrotnie na wejściu na turniej, więc nie da się odsprzedać własnego biletu.


Bilety można oddać z 100% zwrotem do 1. dnia przed turniejem

Jeśli z jakiegoś powodu nie możecie już skorzystać ze swoich biletów, w każdym momencie możecie je zwrócić i otrzymać 100% zwrot ceny. Tą możliwość macie do godziny 10 rano na dzień przed waszym dniem wejścia. Dlatego jeśli macie możliwość kupienia biletu (czy w losowaniu, czy resale) - kupujcie, a o resztę pomartwicie się potem ;) W najgorszym przypadku po prostu je zwrócicie.


Ceny biletów

Ceny biletów na "pokazowe" korty (show courts) są zawsze takie same, niezależnie od tego, w jakim losowaniu lub odsprzedaży je kupicie i kiedy. Są takie same również, gdy kupujecie je w kolejce (o tym później) - nie jest to więc żadna oszczędność czy "budżetowa" opcja.


Ceny na Centre Court zaczynają się od £75 od osoby w pierwszych dwóch dniach turnieju i rosną z każdym kolejnym etapem, by w finałowy weekend zaczynać się od £240. Uwaga - te ceny "od" to ceny za bilet, kupując parę pojedynczych biletów, tzn. na miejsca nie obok siebie. Kupując bilet pojedynczy lub parę biletów na miejsca obok siebie, cena jest wyższa. Nasze bilety na sobotę kosztowały £160 za osobę (miejsca razem) za najniższy sektor - im wyżej, cena jest niższa.

Jeśli przy starcie odsprzedaży biletów nie udało wam się kupić biletów na kort/dzień który was interesuje, warto regularnie sprawdzać stronę, ponieważ bilety cały czas wracają. Im bliżej turnieju, tym więcej takich okazji - ludziom wypadają rzeczy na ostatnią chwilę i rezygnują z udziału.


W tym roku bilety wracały praktycznie cały czas, więc porady z polowaniem o konkretnych godzinach (kiedyś była to godz. 11 i 17) już się nie sprawdzają. Potrzeba matką wynalazków i w tym roku pojawiło się co najmniej kilka botów, które mogły informować was o pojawiających się biletach (mailowo i/lub na Telegramie). Nie testowaliśmy ich, ale były popularne na Reddicie i (podobno) sporo osób dzięki nim kupiło bilety; to między innymi ticket-alerts.live i buraptech.co.uk. Boty informują o dostępnych biletach, ale nie kupią tych biletów za was. Im bliżej turnieju, tym więcej botów, przez co trafienie na bilety w tym roku graniczyło z cudem. Według nas - w 2026 Wimbledon wprowadzi dodatkowe zabezpieczenia na stronie, by ukrócić takie praktyki. Dajemy wam o nich znać, ale bez gwarancji, że zadziała to za rok.




Inne opcje na zdobycie biletów są tak drogie, że nie będziemy się tu za bardzo rozpisywać. Są to między innymi:

  • Hospitality packages - czyli pakiety VIP, gdzie oprócz miejsca na widowni głównych kortów dostajemy wejście do prywatnej strefy odpoczynku, jedzenia itd. Ceny zaczynają się od £885 za osobę za najtańszy pakiet i... już się wyprzedały ;)

  • Debenture tickets - działają trochę jak kilkuletni abonament, którego właściciel może odsprzedać bilety na pojedyncze dni - i taki jest jego cel, zakup debenture jest inwestycją, choć właściciel może też ze swoich wykupionych miejsc korzystać. Cena takich biletów reguluje rynek ;) Zaczynają się od £1,700 za osobę / za dzień, z ceną na dzień finałowy sięgającą £8,000.


A co jeśli nie wzięliście udziału w żadnym z losowań?

Jeszcze nic straconego - dla każdego jest szansa na wejście na teren turnieju oraz główne korty, w każdy dzień turnieju. Jedyne, co musicie zrobić to… stanąć lub przespać się w kolejce ;)


Cała na biało (pun intended), wchodzi The Queue

Może wiecie lub nie, Brytyjczycy uwielbiają kolejki, uważając je za swój narodowy sport. Z wimbledońską kolejką jest podobnie - nieprzypadkowo pisana z przedimkiem "the" i z dużej litery, jest tradycją prawie tak długą jak sam turniej. Wimbledon, jako jeden z niewielu czołowych turniejów, oferuje pulę biletów na każdy dzień i kort sprzedawanych tego samego dnia - po 500 biletów na kort centralny, nr 1 i nr 2, oraz tysiące biletów "ground pass", które pozwalają na wejście na teren turnieju, obejrzenie gry na kilkunastu mniejszych kortach czy oglądanie transmisji z głównych kortów na telebimach na Henman Hill zwanym też The Hill. Plus oczywiście spróbowania wimbledońskich truskawek ze śmietanką! Jedyną komplikacją jest zainteresowanie, które z roku na rok jest coraz większe, a w 2025 roku - absolutnie rekordowe.


Pierwsze 500 miejsc w kolejce otrzymuje możliwość zakupu biletu na kort centralny (Centre Court, CC), kolejne 500 na Court 1 (C1) i następne 500 na Court 2 (C2). W tym roku, by być w pierwszej 500, prawie codziennie wymagało to spania dwóch nocy. Oznacza to, że chcąc kupić bilet na CC na sobotę, trzeba było przyjechać już w czwartek. I choć takie sytuacje zdarzały się w poprzednich latach, ten rok jest pierwszym, gdzie w praktyce był to wymóg, jeśli chcieliście "gwarantowane" bilety na CC.


I tym sposobem Wimbledon Park na czas turnieju zamienia się nie tylko w długą kolejkę ludzi, ale również w kolejkę namiotów. Nad porządkiem (i kolejnością) czuwają stewardzi, a każdy kolejkowicz otrzymuje kartę z numerem. Kolejka po ground pass'y zapełnia się już od godzin (bardzo) porannych (2-3 w nocy), na otwarcie kas o godzinie 10. W tym roku, kolejka w pierwszym tygodniu zapełniała się już do godziny 8 - co oznacza, że wszystkie numerki zostały rozdane i nie można było dołączać do kolejki. Kiedyś można było spróbować wejścia "po pracy", czyli między godziną 16 a 18, jednak od 2-3 lat zainteresowanie jest zbyt duże.


Kilka porad dotyczących kolejki:

  • Obserwujcie Twittera pod wyszukiwaniem "Wimbledon queue" - wiele osób na bieżąco informuje o tym, jaki numer został im przydzielony o różnych godzinach przyjścia do kolejki. Daje to informacje z pierwszej ręki na temat tego, jak wygląda kolejka w danym momencie. Wimbledon nie udostępnia oficjalnie takich informacji. Dobrymi kontami na X, które regularnie repostują numerki kolejkowiczów to: @umpire_chair, @ViewFromTheQ.

  • Z odrobiną rezerwy słuchajcie rad stewardów zarządzających kolejką. Z naszego doświadczenia, ich komunikaty typu "szanse na dostanie się są małe lub żadne" lub "będziecie stać co najmniej kilka godzin" są często bardzo przesadzone. Z plusów, wiele osób się zniechęca, więc kolejka się skraca ;) Nas już życie nauczyło, żeby być upartym i po prostu stać! Choć nie jest tak, że nie sprawdzają się wcale. W 2023 roku, gdy podchodziliśmy do kolejki w czwartek po pracy, kolejkowało się kilka tysięcy osób i rzeczywiście nie weszliśmy (a w zasadzie sami zrezygnowaliśmy po 3 godzinach, ale z Twittera wiemy, że krótko po tym kasy zamknięto i już nikt nie wszedł). W 2024 roku słyszeliśmy jeszcze więcej głosów o tym, że stewardzi podają błędne lub konfliktowe informacje. Na przykład w 2024, przed wyjściem z turnieju ogłaszano, że stacja metra Southfields jest zamknięta, czego większość osób (i my) nie posłuchała i oczywiście stacja funkcjonowała normalnie ;) Może robili to, żeby rozłożyć tłum między różne stacje, ale szkoda, że robią to celowo podając błędne informacje!

  • Na Wimbledon koniecznie zabierzcie koc, by móc usiąść na trawie (czy to w kolejce, czy już na terenie turnieju na The Hill), butelkę na wodę (jest dużo stacji do jej uzupełnienia), krem z filtrem i nakrycie głowy, plus coś do czytania lub słuchania na sam czas w kolejce. Jeśli pogoda nie dopisuje, przyda się parasol i... reklamówka, na której będą mogli usiąść na mokrej trawie lub schodach ;) Krótkie i przelotne deszcze to niestety częste warunki na Wimbledonie, a równie często, po takim deszczu, wychodzi piękne słońce - szkoda byloby nie mieć gdzie usiąść tylko dlatego, że jest mokro ;)


Który dzień i pora na kolejkę są najlepsze?

Nam już cztery lata z rzędu udało się wejść (prawie) bez kolejki w pierwszą niedzielę turnieju - zainteresowanie zdaje się być wyjątkowo niskie tego dnia, więc nie ma kolejki. Warto zaznaczyć, że przyjeżdżamy w godzinach wczesnopopołudniowych, ok. 12-13 - od rana ta kolejka jest, ale zawsze zdążyła przejść do naszego przyjazdu. W każdy inny dzień kolejka po prostu się nie kończy. To jest też powód, dla którego polujemy na "normalne" bilety na sobotę, gdy kolejki są największe, a niedzielę spędzamy już na spokojnie ;)


Trudno definitywnie powiedzieć, dlaczego niedziela nie cieszy się takim zainteresowaniem, bo tego dnia zdecydowanie nie brakuje top graczy - może to dlatego, że niedziela była kiedyś dniem wolnym turnieju? Słyszeliśmy już teorie, ze to kwestia odpadania brytyjskich zawodników, ale w 2024 roku w niedzielę grała reprezentująca Wielką Brytanię Emma Raduscanu. Pogoda w 2024 roku codziennie była bardzo kapryśna, niedziela nie była tu wyjątkiem - były dużo bardziej deszczowe dni, gdy kolejka nie miała końca. Tak czy inaczej, tylko się cieszyć! Nie wiemy, czy w kolejnych latach ten kolejkowy spokój się utrzyma, ale tak czy inaczej - polecamy próbować dołączać do kolejki właśnie w godzinach 12-13, kilka godzin po otwarciu kas, gdy kolejka już się skraca, a nie tylko rośnie ;) Chyba, że chcecie mieć gwarantowane wejście i nie straszne wam czekanie - wtedy warto stawić się już przed wschodem słońca, a przede wszystkim - przed przyjazdem pierwszego metra (i dojechać np. Uberem). Po godzinie 5 rano, kolejka rośnie w wykładniczym tempie ;) A gdy pogoda dopisuje, klimat i towarzystwo na pewno uczynią te godziny czekania doświadczeniem samym w sobie.


To jeszcze kilka praktyczności i mapek

Start kolejki/wejście jest w północno-zachodnim rogu parku Wimbledon, zatem najbliższa stacja metra to Southfields (10-minutowy spacer), nie Wimbledon Park lub Wimbledon (tu czekałby was spacer +40 min pod górę!). Dojedziecie na nią zieloną linią District - która jest dość skomplikowana, mając wiele rozgałęzień, ale łatwo jest wsiąść w dobry pociąg, bo ten będzie oznaczony kierunkiem "Wimbledon" (jego ostatnia stacja). Do tej końcowej stacji dojeżdżają również pociągi i tramwaje, ale chyba z żadnego miejsca w Londynie dojazd na tę stację nie będzie się czasowo opłacał - warto więc mieć to na uwadze i wyznaczać trasę dokładnie do miejsca startu kolejki, nie jechać po prostu "na Wimbledon" ;) Dodatkowo na mapie oznaczyliśmy Wimbledon Village, gdzie znajdziecie najwięcej przystrojonych na tę okazję sklepów i restauracji. Od stacji metra, kierujcie się za tłumem i licznymi znakami, lub zapytajcie licznych stewardów, poznacie ich bez problemu.


Gdy już traficie na start kolejki, pewnie zauważycie nitkę ludzi prowadzącą do wejścia. To właśnie ta nitka jest "zarządzana" przez stewardów, to tu wydawane są karty do kolejki i tu znajduje się pole namiotowe. Jeśli kolejka jest już bardzo długa, zła wiadomość jest taka, że widoczna jest tylko jej mniejsza część - większa znajduje się już za pierwszą bramą i ciągnie się prawie na całej długości parku (gdy nie ma ludzi, ten kawałek można przejść w szybkim tempie w 10-15 minut - to tak dla zobrazowania długości).



Do kolejki należy się ustawić i poczekać na swoją kartę z numerem - bez niej nie kupicie biletu i nie macie prawa do swojego miejsca. Karty mogą wam być rozdane od razu, ale czasem trzeba poczekać kilkanaście minut - jeśli jesteście w kilka osób, niech żadna nie wychodzi z kolejki do czasu dostania karty, ponieważ nie są one wydawane osobom nieobecnym. Jeśli steward przejdzie z kartami, gdy wy urządzicie sobie przerwę na toaletę, to niestety trafiacie na koniec ;)


Jeśli kolejka jest bardzo długa i ciągnie się do części oznaczonej na powyższej mapie namiotami, mogą być ustawiane "kolejki do kolejki". Koniec ostatniej kolejki wyznacza steward niosący ogromną żółtą flagę z literą Q.



W ostatnich 3 latach w niedzielę, kolejki nie było wcale. W tym roku, przyjechaliśmy o godz. 11:30 i chwilę postaliśmy, a na turniej weszliśmy o godz. 14:30 - równo 3 godziny później. Zdecydowanie ta kolejka była większa niż w poprzednich latach (bo w ogóle jakaś była), ale wciąż bez porównania z poprzednimi dniami (dzień wcześniej kolejka zamknęła się o 8 rano). Nie bez znaczenia było to, że w trakcie stania w kolejce przeszła duża ulewa - kolejka w takich przypadkach najczęściej zostaje wstrzymana, bo na terenie turnieju jest mało miejsca, by schować się przed deszczem - więc wolą nie dokładać tam większego tłumu. Gdyby nie to, myślimy, że weszlibyśmy co najmniej 30 minut wcześniej, i generalnie w trakcie naszego stania w kolejce, kolejka szybciej się przesuwała do przodu niż się wydłużała. Jeśli przyjechalibyśmy o godzinie 15-16, myślimy, że weszlibyśmy "z marszu". Tym samym, dalej podtrzymujemy, że pierwsza niedziela to najlepszy dzień na najłatwiejszą kolejkę.


Dla wszystkich osób z numerami powyżej 1500 (czyli oprócz tych, którzy mogą kupić bilet na jeden z trzech głównych kortów) w kasach biletowych dostępne są tzw. Ground Pass - koszt to £30 za osobę na pierwsze 8 dni turnieju (od pierwszego poniedziałku do drugiego poniedziałku włącznie). Wraz z postępem turnieju ta cena spada - po pierwsze, rozgrywa się mniej meczy na mniejszych kortach (w grze pozostaje coraz mniej zawodników), po drugie jest coraz mniejsza szansa na resale biletów na główne korty (w grze zostają najlepsi, rozgrywane są już tylko 2 gry dziennie).



W 2024 stworzono nową strefę kibica, Queue Village, która w 2025 znajduje się za kasami biletowymi (w 2024 była przed kasami biletowymi). Dzięki niej pierwsze kilka tysięcy pierwszych osób w kolejce może kupić bilet przed godziną 10 i skorzystać z ich atrakcji. Bardzo ważnym dodatkiem jest resale office, w którym kolejkowicze mogą zapisać się do wirtualnej odsprzedaży biletów na jeden z głównych kortów, i który otwiera się o 8:30 rano. To ważne, bo ten resale do tej pory znajdował się tylko na terenie turnieju, a do 2023 - wymagał fizycznego stania w kolejce.


A w 2024, w Queue Village spotkaliśmy... Tiafoe. Prawdziwego! ;) Wykorzystano niedzielne pustki do nagrania materiałów promocyjnych, i udało nam się na nie załapać.


Kilka słów o resale - odsprzedaży biletów - czyli ostatnia szansa na zdobycie biletów na jeden z głównych kortów

Wimbledon jest długą imprezą, która rozpoczyna się o godz. 12-13 na głównych kortach i trwa coraz częściej do ciszy nocnej o godzinie 23. Dodatkowo, wiele osób, które zasiada na trybunach, bilety niekoniecznie kupiło samemu (bilety sponsorskie, firmowe), tym samym może mniej zależy im na tenisie i siedzeniu do samego końca ;) By jednak trybuny nie pustoszały, Wimbledon odsprzedaje bilety osób, które opuściły teren turnieju (muszą zeskanować swój bilet na wyjściu) za symboliczną kwotę przeznaczaną na cele charytatywne - £15 za bilet na Centre Court, i po £10 na korty nr 1 i nr 2.


Od 2024, kolejka do tego resale jest już wyłącznie wirtualna i otwiera się rano. To sprawiło, że jeśli przyjeżdżacie późno (jak my co niedzielę) - wasze szanse na resale spadają prawie do zera. W 2023, gdy w kolejce jeszcze trzeba było stać, w jedną z takich późnych niedziel udało nam się kupić bilet na CC, by zobaczyć mecz Djokovic vs Hurkacz - co raczej się już nie powtórzy.


Zapisanie się do resale polega na zeskanowaniu przez stewardów waszego ID w aplikacji MyWimbledon. Po zeskanowaniu, w aplikacji pojawia się opcja wyboru kortu, liczby biletów (maks. 2) i podania swojego numeru telefonu, na który przyjdzie powiadomienie o dostępnych biletach. Po zapisaniu się, dostajemy miejsce w kolejce, które zmienia się wraz ze sprzedażą biletów. Do wirtualnej kolejki można zapisać się od godz. 8:30 w Queue Village (musicie być jednak na początku kolejki, żeby faktycznie znaleźć się tam tak wcześnie) lub od godz. 10 już na terenie turnieju (w tym roku, resale kiosk znajdował się obok wejścia nr 3, po prawej).


Nie zmieniono jednak jeszcze jednej rzeczy - by do tej odsprzedaży mogły zapisywać się osoby wyłącznie z Ground Pass. Tym samym do odsprzedaży mogą zapisać się zarówno pierwsze 1500 osób w kolejce, które i tak kupiły już bilety na jeden z trzech głównych kortów, jak i osoby, które bilety już mają i przychodzą na otwarcie o godz. 10. W zeszłym roku, gdy jeszcze nie było dodatkowego stoiska do resale w Queue Village, udało nam się z tego skorzystać mając bilety na CC i zapisać na resale na C1, gdzie grała Iga Świątek, i faktycznie udało nam się ją dzięki temu zobaczyć. Ale uczciwie uważamy, że byłoby fair, by taką możliwość na resale miały tylko osoby z kolejki, tylko z ground passami.


Jeśli macie bilety na jeden z głównych kortów kupione wcześniej i przychodzicie na godz. 10, to musicie się liczyć z tym, że w resale będziecie na ok. 1500 miejscu. Do resale od razu tworzy się długa kolejka (fizyczna; skanowanie aplikacji przez stewardów zajmuje chwilę czasu), najlepiej przyjść przynajmniej o 9:30 rano, by ustawić się do kolejki do Gate 3, a potem iść prosto do resale. Ale jak już mówiliśmy, pierwszy resale otwiera się dla kolejkowiczów w Queue Village, będziecie więc mieć co najmniej kilkaset osób przed sobą.


Choć kolejka otwiera się rano, to odsprzedaż rusza dopiero o godzinie 15. Raczej nie ma co liczyć na więcej niż kilkanaście biletów o tej godzinie; większa ilość zaczyna wpadać raczej ok. godz. 17. Swój numer w kolejce możecie stale śledzić w aplikacji. Gdy przyjdzie wasza kolej zakupu, dostaniecie SMS-a i powiadomienie w aplikacji - macie 10 minut na zaakceptowanie biletu i kolejne 20 minut na przyjście do kas biletowych (przy wejściu nr 3) i zakup biletów.


Kolejka porusza się nieregularnie - największy spadek pojawia się kilkanaście minut po zakończeniu każdego seta, a jeszcze większy po zakończeniu meczu. Osoby z trybun muszą opuścić teren turnieju, nie tylko sam kort - dlatego puste miejsca na trybunach nie oznaczają, że te same miejsca wrócą do sprzedaży.



Drugi minus wirtualnej kolejki jest taki, że przyjeżdżając tak jak my w niedzielę po południu, wirtualna kolejka będzie albo bardzo długa, albo zostanie całkiem zamknięta (sytuacja z tego roku). Ale! Damy wam jeszcze nadzieję :) W zależności od tego, kto gra, może być sytuacja, gdy kort wieczorem pustoszeje. Przykład: trzy mecze danego dnia, w tym dwóch kobiet + dużego zawodnika (typu Alcaraz). Na ostatni mecz kobiet tego dnia, kort może totalnie opustoszeć, bo wszyscy wyjdą po Alcarazie ;) Inna sytuacja - wszystkie trzy mecze były raczej krótkie, więc na koniec dnia dorzucają mecz debla.

W takich sytuacjach może się zdarzyć, że na widownię będą wpuszczać zupełnie bez biletu - jeśli widzicie na ekranach totalnie pusty kort, a jest powiedzmy godz. 19 - wejdziecie na wyższe trybuny i zapytajcie uprzejmie stewarda, czy jest szansa, by wejść bez biletu :) Nam udało się tak wejść na C1 w zeszłym roku, a naszym znajomym - w tym roku. Ale uwaga, normalnym jest, że widownia totalnie pustoszeje po długim meczu, i początek kolejnego rozgrywa się przy bardzo pustym korcie. Osoby na widowni też muszą jeść i korzystać z toalety, a kolejki wszędzie są tak długie, że z doświadczenia wiemy - można stracić dobrą godzinę idąc po truskawki... Dlatego nauczeni doświadczeniem, teraz przynosimy ze sobą dużo przekąsek ;) Nie liczylibyśmy na podobne wejście na pustą widownię, gdy mowa tu o grze dużego zawodnika i/lub na drugi mecz danego dnia - ci ludzie tam jeszcze wrócą i stewardzi nie będą skłonni was wpuścić :)




Oglądanie gry z bliska i na żywo...

...vs oglądanie transmisji, choćby na The Hill - to jak sto do jednego. Po naszym pierwszym meczu na Korcie Centralnym w 2023 roku wiedzieliśmy, że musimy zdobyć bilety w 2024. I nie rozczarowaliśmy się, Wimbledon z biletem to zupełnie inne doświadczenie! Mamy smaka na więcej i myślimy, czy nie kupić biletów na oba dni (sobotę i niedzielę) za rok. A może spróbować z finałami? ;) To byłoby coś!



Kilka praktyczności - zakupy, jedzenie i inne atrakcje

Jeśli macie bilety na jeden z dni, zdecydowanie polecamy przyjazd na otwarcie turnieju o godzinie 10, by przejść po całym terenie i dać sobie szansę na np. zakupy (i zapisanie się do wirtualnej kolejki na inne korty ;)). To czas, gdy ludzi jest najmniej (zanim wejdą tysiące ludzi z kolejki), można na spokojnie skorzystać z sponsorskich stref kibica, czy kupić truskawki bez stania w gigantycznej kolejce. Jeśli macie bilety na jeden z głównych kortów i nie chcecie przegapić gry, przygotujcie sobie własne przekąski i napoje, bo wyjście do stref restauracyjnych to mały koszmar - ogromny tłum i długie kolejki. Trzeba liczyć się z przegapieniem ok. jednego seta.


Najwięcej gratisów zgarniecie, jeśli posiadacie karty AMEX i Barclays. W tym roku mogliśmy między innymi odebrać spersonalizowane piłki do gry i charmsy (AMEX) oraz zagrać w koło fortuny (wygrałam wachlarz ;)) i odebrać darmowe truskawki ze śmietanką (Barclays).

Dla wszystkich były dostępne takie strefy jak: Emirates - do wygrania loty do Dubaju + pobyt 5 dni oraz losowanie (wylosowaliśmy siedzisko i kremy SPF :)) oraz AMEX - darmowe lody, quiz (do wygrania m.in. charmsy, butelki, czapki, kremy SPF oraz bilety na koncert) oraz wysłanie pamiątkowej pocztówki (uwaga - dochodzą do Polski! :)). Takie atrakcje zajmują jednak trochę czasu i sami skorzystaliśmy z tego dopiero przychodząc w niedzielę - mając bilety na korty główne, będzie wam raczej trudno "zaliczyć" je wszystkie.


Dodatkowo na terenie turnieju znajdziecie kawiarnię i sklep Ralpha Laurena, z linią dedykowaną na Wimbledon. W tym roku właśnie tu zaczęliśmy od porannej kawy :) Ceny w sklepie - dość szalone (protip - na wiosnę wszystko trafia na wyprzedaż ;)).



W razie pytań, polecamy kontaktować się z nami w wiadomości prywatnej przez naszego Instagrama: @para_lata


Z kim widzimy się w nastepnym roku?

Comentários


Follow us on Instagram

paralata

bottom of page